Szlakiem Buddy. Do końca maja w Galerii Rotunda Miejskiej Biblioteki Publicznej w Bytomiu można oglądać ekspozycję "Szlakiem Buddy". Wyprawa "Szlakiem Buddy" jest to wystawa fotografii z pobytu w Indiach Pawła Kowalczyka i Filipa Ślęczka pod patronatem Radia RMF FM i portalu internetowego Interia.
"...i nie był to koniec świata. Miesiąc w Indiach i Nepalu to za mało na to, co chcieliśmy zobaczyć. A to, co znaleźliśmy na "Szlaku Buddy" okazało się znacznie bogatsze, niż oferowały przewodniki i biura podróży. Z jednej strony: Delhi, Kathmandu - z najświętszymi dla buddystów miejscami, Losar - Nowy Rok Tybetanski w klasztorze Tsechu Rinpoche, Sikkim, Kalimpong, Darjeeling. Spotkanie z J.S. 17 Karmapa Thaye Dorje - głową buddyjskiej linii Karma Kagyu, duchowym przewodnikiem Tybetańczyków oraz z lamą Ole Nydahlem - europejskim nauczycielem buddyzmu. Festiwal kultury tybetańskiej. Nocleg u Norbu Denzonga - uważanego za największego z żyjących mistrzów buddyjskiego malarstwa. Z drugiej strony: żebracy, naganiacze, kalecy, krematorium w Kathmandu, problemy z kartami kredytowymi, insekty i szczury. Te dwa biedne i przeludnione kraje - Indie i Nepal - nauczyły nas patrzeć na świat w zupełnie inny sposób. Bieda i nędza nie przeszkadzają by lepiej żyć i lepiej umierać, że można cieszyć się każdą chwilą, a przestrzeń i radość jest jednym. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że przyjemnie jest być tego wszystkiego świadomym. Czy chcemy tam wrócić? I tak i nie..."Filip Ślęczek, Paweł Kowalczyk (RMF FM) Foto: Paweł Kowalczyk Szalona Pieśń - Taszi Ozer Wielu Buddów, którzy posiedli właściwości dziesięciu mocy przebywa w absolutnie czystych wszechświatach bogatych w zasoby nagromadzonych cnót. W licznych cudach wskazują nieograniczoną wielość wrót do Dharmy, ale przez niezrozumienie mej nieczystej karmy nie mogę ich dosięgnąć ani nawet zobaczyć. W tym świecie zapomnianym przez niezliczonych Zwycięskich, w czasie najbardziej ponurej z pięciu mrocznych epok powstałej z setek nieprawości, ja, niegodziwy, wspominam zdumiewającego wojownika o dzielnym współczującym sercu, najwyższego przewodnika, Lamę, większego od tysiąca Buddów. Kiedy myślę zaledwie o zwyczajnym przykładzie jego ciała, mowy i umysłu i badam niewłaściwe myśli i postępki mojego ciała, mowy i umysłu potęga mego oddania i smutek doprowadza mnie do płaczu. Nie mam poza Tobą innej nadziei, więc wołam Cię gorliwie pełen tęsknoty. Jestem bezsilny, moc mojej praktyki nie dojrzała, a z powodu wpływu mych emocji jestem obarczony działaniem skierowanym ku obiektom pięciu zmysłów. Ma siła fizyczna zanika i jestem przez siebie zniewolony. Pomóż mi proszę, swoją ochroną i dyscypliną przywróć mnie do zdrowia. Jeśli podasz mi broń wojownika, miecz mądrości, dam moje słowo, że go użyję. To nie są puste słowa obłudnika. Przyrzekam teraz sobie działać tylko w ten sposób. (fragmenty) tłum. Miry Boboli |
|